[Artykuł] Moje trzy grosze w kwestii aktualizacji

Niedawno Sebastian napisał obszerny artykuł na temat aktualizacji, tym razem ja podzielę się swoją opinią. Każdy kupując nowy smartfon czy tablet chciałby jak najdłuższego wsparcia producenta i mieć zapewnione aktualizacje do najnowszych wersji oprogramowania. Rzeczywistość najczęściej jest inna. Bywa, że do końca sprawa aktualizacji nie jest jasna. By daleko nie szukać wystarczy spojrzeć na “bój” posiadaczy Samsunga Galaxy S z producentem, o nowego Androida – Ice Cream Sandwich.

Samsung sam jest sobie poniekąd winny szarży ze strony konsumentów. Podczas z jednej z prezentacji dotyczącej aktualizacji swoich smartfonów do Androida 4.0, zasugerował (poniekąd) możliwość wydania nowej wersji oprogramowania dla modelu i9000.

Dalszy ciąg zna każdy zainteresowany: Początkowo miał się ukazać jedynie Value Pack, czyli znowu Gingerbread tyle, że z niektórymi funkcjami znanymi z Lodowej Kanapki (np. Face Unlock). Samsung kilka razy zmieniał zdanie lub po prostu przedstawicielstwa koncernu podawały opinii publicznej niepełne bądź fałszywe informacje. Teraz sprawa się wyjaśniła: ICS’a nie ma i nie będzie, jest za to Value Pack. Zawsze to coś, ale niedosyt pozostaje, tym bardziej, że Nexus S – bliźniak Galaxy S – dostał bez problemu nowego Androida. Taki plus rodziny Nexus, która podlega bezpośrednio koncernowi z Mountain View i to on decyduje o jej losach.

Są jednak jeszcze producenci, którzy pokazują, że jak się chce to można wszystko. Przykład? HTC z Gingerbreader dla Desire. Producent wysłuchał próśb klientów i przygotował aktualizację, okrojoną ale jednak.