Biuro podatkowe, to słowo Polakom kojarzy się negatywnie, i to niesamowicie negatywnie. Z tego względu, że podatków naszym państwie mamy nadmiar. Płacimy je niemal od wszystkiego, więc chyba normalne, że ludzie ich nie lubią. Dobrze, ze nie rozliczamy się ze świeżego powietrza. Osoby osiągające w ciągu roku pewien dochód do końca kwietnia każdego następnego roku muszą się z tych ciężko zarobionych pieniążków rozliczyć w instytucji zwanej dumnie urzędem skarbowym. W tym celu grzecznie drukują formularze zwane pitami. A następnie w pocie czoła dodają, dzielą, mnożą oraz odejmują tak, aby prawidłowo wypełnić druczek. Tym, którzy z matematyki w szkole mieli niewiele ponad ocenę dostateczną pomoże biuro podatkowe. Należy założyć szalik, bo zimno, wcisną się w zimowe kozaczki, bo śnieg, i rozpocząć wędrówkę do najbliższej osoby znającej się na podatkach oraz rachunkowości. Taka pani z pewnością za drobną opłata pomoże rozliczyć coroczne dochody. Będziemy mieli pewność, że zrobiła to prawidłowo.