Przyznam szczerze, że konferencja Huawei na tegorocznych targach IFA zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Dziwicie się pewnie, bo co ciekawego może oferować jakieś Huawei? Już spieszę z tłumaczeniem. Firma zaprezentowała swój najnowszy autorski interfejs o nazwie Emotion UI – to powinno Wam na razie wystarczyć. Ale poza tym konferencja Huawei to jedyna, która pokazała mi, że firma naprawdę stara się mieć własną wizję tego co robi, w przeciwieństwie do poniektórych popularnych marek, które zdają się masowo wypuszczać byle jaki sprzęt.
Pierwszym punktem programu, dla nas najważniejszym, była prezentacja Emotion UI – autorskiej nakładki systemowej zbudowanej od podstaw przez Huawei. Co ciekawe nie jest to twór „od tak”, czyli na zasadzie: ktoś ważny w firmie mówi „Zróbmy własną nakładkę systemową”, a kilku grafików i programistów robią wspólnie cokolwiek co potem dumnie nosi nazwę a’la „TouchWiz”. Określenie Emotion UI produktem przemyślanym to za mało. Twórcy czerpali garściami z różnego rodzaju doświadczeń i potrzeb użytkowników.
Warto nadmienić, że nie mówimy w tym momencie tylko o hardkorowych fanatykach Androida, a o całej gamie userów – począwszy od osób, które po raz pierwszy spotykały się z ekranami dotykowymi, na użytkownikach systemu spod znaku nadgryzionego jabłka kończąc. Zespół projektujący tę nakładkę przeprowadził wiele spotkań z tymi osobami, na których omawiano największe wady i zalety innych rozwiązań starając się stworzyć coś bardzo bliskiego ideałowi. I gwarantuję, że nie jest to żaden chwyt marketingowy czy zwykłe przechwałki – byłem, słyszałem, widziałem i używałem – Emotion UI jest na dzień dzisiejszy najbliższe „interfejsowemu Niebu”.
Teraz postaram się naszkicować Wam samo Emotion UI. Nakładka ma z założenia być bardzo przyjazna każdemu typowi użytkownika. Niestety bardzo często taka deklaracja powoduje, że dany produkt jest mało interesujący dla tak zwanych poweruserów. W tym przypadku jest inaczej, bo takie osoby też partycypowały w procesie tworzenia Emotion UI. Fakt – liczne akcje lub elementy interfejsu zostały uproszczone – ale w taki sposób, że to uproszczenie nie przeszkadza doświadczonemu użytkownikowi, a wręcz odwrotnie – przyspiesza i umila obcowanie z urządzeniem mobilnym.
Poza tym Emotion UI czerpie garściami z innych dobrych produktów oraz rozwiązań. Mowa tutaj choćby o MIUI skąd zapożyczono pomysł z bajecznie prostą zmianą wyglądu całego systemu. Preinstalowany jest „sklep” z którego możemy w ułamku sekundy pobrać, zainstalować, a następnie zastosować nową skórkę systemową. Na razie dostępnych jest ich kilkadziesiąt, ale plan mówi o ponad tysiącu paczek do końca roku. Co ciekawe jest już dostępna skórka czystego Ice Cream Sandwich w pełni akceptowana i popierana przez Google.
Nakładka Huawei będzie póki co rozwijana na bieżąco. Co dwa tygodnie pojawiać ma się nowa wersja beta, a co miesiąc stabilne wydanie. Po każdym takim okresie firma będzie zbierać opinie na temat wprowadzonych usprawnień i na tej podstawie wyznaczać dalszy kierunek rozwoju. Naprawdę bardzo podoba mi się takie podejście. W przypadku Samsunga czy HTC dostajemy gotowy produkt, który akceptujemy lub nie. A nie ma co ukrywać – często wpływa to na decyzję o zakupie danego urządzenia. Natomiast ja jeżeli zobaczę teraz jakieś urządzenie z Emotion UI – biorę w ciemno.