Sam „Internet Rzeczy” od dawna jest top tematem w informatyce. Koncepcja ta opisuje zjawisko, w wyniku którego coraz więcej rzeczy życia codziennego jest ze sobą połączonych poprzez sieć Internet. Technologie takie jak sensory i czujniki, systemy GPS, anteny itp. są zintegrowane w takich produktach użytku codziennego jak telefony komórkowe, samochody, czy alarmy włamaniowe. Technologie te zbierają dane, które za pośrednictwem Internetu możemy kontrolować, na przykład podczas urlopu możemy monitorować temperaturę w domu za pomocą telefonu komórkowego. Z podłączonym Internetem oczywiście.
Projekt Przemysłowego Internetu Rzeczy (Industrial Internet of Things) zakłada, że połączone mają być nie tylko produkty, ludzie i technologie, które wykorzystujemy na co dzień, ale także roboty, maszyny i systemy, które są wykorzystywane w firmach.
Prof. Paul Pop kieruje nowym centrum badawczym internetu rzeczy (IoT) w DTU (Duński Uniwersytet Techniczny – red.). Jest również odpowiedzialny za pracę centrum z Industrial IoT i wyjaśnia, w jaki sposób można pomóc poszczególnym przedsiębiorstwom zwiększyć wydajność, poprzez IoT:
Dzięki IoT firmy mogą zoptymalizować procesy, o których prawdopodobnie nie miałyby pojęcia, że można je w ten sposób zoptymalizować. Przykładem takiej optymalizacji może być na przykład sytuacja, jak wykrywanie, kiedy dana maszyna jest dostępna. Dzieje się to poprzez wzajemnie połączenie maszyn i wymianę danych między nimi, co może być również wykorzystywane do wykrywania wad lub zmian w produkcji na wczesnym etapie, przed powstaniem jakichkolwiek uszkodzeń. Duża objętość pamięci danych maszyn może być wykorzystana do przewidywania, kiedy maszyna będzie potrzebować nowych części zamiennych, tak, aby zmniejszyć ryzyko przestojów maszyny
– mówi Paul Pop.
Istnieje szeroka zgoda, że ??Industrial Internet of Things posiada ogromny potencjał. Zgodnie z przewidywaniami General Electric, zjawisko może zwiększyć globalny PKB o 15 mld dolarów w ciągu najbliższych 20 lat.
Tempo rozwoju ciągle przyspiesza. W 2011 r. do Internetu przyłączono 13 miliardów urządzeń na całym świecie, a szacuje się, że do 2020 r. liczba ta wzrośnie do 50 miliardów. Internet Rzeczy wymaga więc niezawodnych technologii.
Im częściej łączymy się z Internetem, tym większe są wymagania dotyczące bezpieczeństwa w przypadku awarii i włamań. Samo połączenie internetowe oczywiście zwiększa stopień podatności na rozmaite cyberataki. Dlatego też, jeśli Przemysłowy IoT ma być w pełni wykorzystany, bezpieczeństwo ma zasadnicze znaczenie.
Ponadto technologie muszą być wysoce niezawodne, dzięki czemu przesyłanie danych między dwiema maszynami lub robotami będzie odbywać się w czasie rzeczywistym. Procesy przemysłowew wielu firmach posiadają wysoki rygor wykonania pod względem czasowym, a błędy lub opóźnienia w komunikacji między maszynami mogą mieć poważne konsekwencje dla firmy.
Systemy muszą być w stanie szybko zareagować, jeśli na przykład podczas procesu produkcyjnego ma miejsce nieoczekiwana zmiana. Jeśli systemy nie są w stanie dokonać korekcji w czasie rzeczywistym, może to narazić firmę na straty. W skrajnych przypadkach firmy mogą ryzykować wieloma poważnymi awariami, takimi jak wybuchy, upadki lub wycieki które mogłyby spowodować poważne zanieczyszczenie
– mówi Paul Pop.
Aby zapewnić najwyższy poziom bezpieczeństwa przy jednoczesnym zachowaniu jak największej prędkości komunikacji między komputerami ważne jest, aby komunikacja i dane nie były wymieniane za pośrednictwem systemów opartych na chmurze (cloud computing – red.). Takie rozwiązanie znacznie opóźniałoby komunikację między wrażliwą infrastrukturą firmy. Zamiast tego mówi się o swoistego rodzaju sprowadzeniu chmury na ziemię. Istnieje tu analogia do procesów zachodzących w przyrodzie. Wiemy bowiem, że gdy chmury zniżają się do poziomu gruntu to stają się mgłą. Dlatego to nowe technologiczne rozwiązanie określiliśmy jako „obliczenia mgliste”
– dodaje prof. Pop.
Dzięki zastosowaniu technologii mgłowej, komunikacja między maszynami odbywa się lokalnie w firmie.
To nie to samo co lokalne serwery, ponieważ te są zbyt powolne, czasem niestabilne. Serwer może ulec awarii lub może do niego nastąpić włamanie. Firmy potrzebują technologii, która jest bardziej specjalistyczna i niezawodna. Dzięki zastosowaniu technologii „mgły” firmy mają możliwość wykorzystywania digitalizacji bez pogarszania bezpieczeństwa, niezawodności i szybkości
– mówi Paul Pop.
Źródło: technology.org, Foto: Gabriella Sudjono/unsplash.com