Szkoła dla dzieci w wieku sześciu lat
Od kiedy weszła ustawa, nakazująca dzieciom sześcioletnim, obowiązkowo uczęszczać do pierwszej klasy szkoły podstawowej, pojawiło się wiele sprzeczności, po stronie ludzi będących zwolennikami i przeciwnikami nowej reformy szkolnictwa. Zwolennicy reformy twierdzą, że dzieci w tym wieku są przygotowane na zmianę środowiska nauczania z przedszkolnego na szkolne, że same garną się do zdobywania wiedzy. Również twórcom ustawy zależało na zwiększeniu ilości uczniów, aby nauczyciele mogli zachować swoje posady, pomimo niżu demograficznego, który powiększa się w Polsce z roku na rok. Inną zaletą reformy, w oczach jej twórców jest fakt, że osoby kończące szkołę w młodszym wieku, szybciej rozpoczną pracę zawodową i będą z podatków utrzymywać emerytów. Jednak przeciwnicy nowej ustawy edukacyjnej są przeciwnie jej zapisom, a po swojej stronie mają wielu psychologów dziecięcych i pedagogów. Jednym z najczęściej słyszanym argumentem jest to, że szkoły nie są przygotowane na przyjęcie tak małych dzieci, zapewniając im równoczesnej bezpieczeństwo i właściwie podchodząc do ich edukacji. Wiele sal szkolnych, przeznaczonych dl najmłodszych dzieci, nie jest wyposażonych w dywan do zabawy i w zabawki edukacyjne, które miały być zagwarantowane najmłodszym, aby przejście z zabawy przedszkolnej do szkolnej nauki, nie było zbyt drastyczne. Łazienki są również często niedostosowane, ponieważ maluchy nie sięgają do umywalek, toalet czy też włączników światła, a nauczyciel nie może sobie pozwolić, aby z każdym uczniem wychodzić do toalety. Często szkoły podstawowe połączone z gimnazjami łączą te same korytarze, małe dzieci są narażone na agresywne zachowania ze strony starszych, oraz na wypadki, jakie mogą się zdarzać, podczas intensywnego ruchu na przerwach, na wspólnych korytarzach.