Być może sądzicie, że łatwiej jest udzielać porad niż je wprowadzać w życie? Taki pogląd przedstawiał jeden zniechęcony ojciec: „To może skutkować w teorii”, powiedział mi. „Lecz są to bardzo niepraktyczne rady. Moje dwie małe córeczki dobrze wiedzą, że co sobotę lubię spędzać godzinę lub więcej oglądając sport w telewizji. Mówiłem im niezliczoną ilość razy, aby mi w tym czasie nie przeszkadzały, lecz nie robią sobie nic z tego.”
Zapytałem wówczas, co on robił, gdy odbierano mu jego wolny czas. Odpowiedział, że czasami krzyczał i wysyłał dzieci z pokoju, czasami próbował ignorować je, lecz od czasu do czasu po prostu przestawał oglądać program w telewizji i bawił się z nimi. Nie jest więc wcale dziwne, biorąc pod uwagę jego reakcje, że dziewczynki nauczyły się nie zwracać uwagi na jego zakaz przeszkadzania mu. Niejednokrot|nie, to prawda, czerpały niewiele korzyści ze swojego postępowania, lecz co pewien czas otrzymywały swoją nagrodę. Takie sporadyczne wzmocnienia pozytywne bardzo skutecznie utrwalają wzorce postępo|wania. Zastanówmy się przez chwilę, jak łatwo jest nam popaść w na|łóg grania w automaty pieniężne. Zaczynamy grę z dobrymi intencjami. Tylko określoną sumę pieniędzy przeznaczamy na straty. Jesteśmy przekonani, że skończymy grać, gdy tylko skończą się nam te pienią|dze. Następnie wygrywamy raz lub dwa razy i wówczas gramy dalej. Tracimy więcej pieniędzy niż zamierzaliśmy, lecz nie przestajemy pocią|gać za rączkę i wrzucamy pieniądze. Automat dostarcza nam tego, co ojciec dawał swoim córkom – „zmiennego współczynnika wzmocnień pozytywnych”. Nigdy nie wiemy, kiedy pociągamy za rączkę, czy rezul|tatem będzie wygrana czy przegrana. Dzieci nigdy nie wiedziały wcho|dząc do pokoju, czy spotka je upomnienie czy nagroda w postaci zabawy z ojcem.