Wszechstronni pomocnicy

0
724
Rate this post

Na pytanie zadane sobie: czy rzeczywiście sam mam tak dużo robić?, prakseolog odpowie, że rzeczywiście trzeba działać, ponieważ obowiązuje aktywizacja i zasada największego wysiłku, lecz z drugiej strony przypominają o swoim istnieniu zasada ekonomizacji, a w jej obrębie ? najmniejszego wysiłku. Po to, by zmniejszyć wysiłek, stosujemy instrumentalizację, a więc rozmaite narzędzia, przyrządy, maszyny, które ułatwiają człowiekowi robotę. Pojawia się coraz więcej wszelkiego rodzaju urządzeń, które coraz lepiej zastępują pracę ludzi. Teksty napisane na maszynie składał linotypista. Teraz są czytniki, które śledzą linijka za linijką litery i odstępy, wprawiają w ruch linotyp lepiej, niż to robił linotypista. Ratownicy zatrudnieni na basenie dostali urządzenie alarmowe, które reaguje tylko na głos, jaki wydobywa tonący. Jeżeli ktoś tonie milczkiem, to utonie, bo aparatura uczulona jest nie na zjawisko tonięcia, tylko na określoną wysokość i natężenie dźwięku, Nie reaguje więc na wrzaski baraszkujących w wodzie dzieci i pokrzykiwania kąpiących się. Jerzy Zaruba opisywał wynalazki pewnego .dziwaka, który m.in. oferował mydło do mycia nieświeżego mięsa i elektryczny przyrząd do gaszenia świec. Notabene wynalazki te śmieszyły kiedyś, dziś nie śmieszą. Mydło przyda się, jeżeli nie do odświeżania mielonego mięsa, to do mycia ciała. Czy jednak potrzebny okazałby się przyrząd do gaszenia świec? J. Zaruba wyśmiewał takie narzędzie ze względu na brak elektryczności w mieszkaniu. Dziś pali się świece w czasie uroczystych przyjęć, intymnych posiłków i w innych okolicznościach, mimo że mamy prąd elektryczny, więc przyrząd taki nie budziłby śmiechu.

Psychologia to także..
W Chinach po śmierci Mao Tse-tunga kontynuowano spór, kto lub co jest ważniejsze: broń czy żołnierz. Pani Mao, jedna z ?bandy czworga”, uważała, że broń. Poprzednio obowiązywało przekonanie, że żołnierz. Przekonanie to ma zresztą swoje racjonalne kulisy, jeżeli żołnierz jest ważniejszy od uzbrojenia, to Chiny mogą nie bać się Związku Radzieckiego. Dla prakseologa jedno i drugie stanowisko jest niesłuszne ? nie ma przecież żołnierza bez broni. I ogólnie, instrumentalizacja polega na wyposażeniu człowieka w aparaturę, bo zawsze działa on lepiej lub gorzej zinstrumentalizowany, tj. wyposażony w przyrządy, maszyny, automaty. Z bronią ta sama sprawa, mamy żołnierzy lepiej i gorzej uzbrojonych. Gorsze wyposażenie stawia w niekorzystnej sytuacji żołnierzy walczących z lepiej uzbrojonymi. Ponieważ wyposażenie armii wielkich mocarstw obecnie zasadniczo się nie różni, przewagę zapewnia czynnik ludzki, żołnierz. Tak oto doszliśmy do niewesołych skutków instrumentalizacji. A wszystko to przez lenistwo wojowników, którym znudziło się wywijanie ciężkimi mieczami. Woleli strzelać z ciężkich armat. Nie będę tu rozwodził się nad ujemnymi skutkami instrumentalizacji, ponieważ rachunek za i przeciw jest trudny, obciążony uprzedzeniami. Niemniej instrumentalizacja w jakimś zakresie wywołuje dezinstrumentalizację, na przykład produkcja przemysłowa ? rękodzieło artystyczne, muzyka mechaniczna ? indywidualne muzykowanie, motoryzacja ? pieszą turystykę. Nie ma jednak najmniejszej wątpliwości, że instrumentalizacja ma przewagę i nie zmniejsza poziomu ekspansji. Nawet mimo ?tłoku” aparatów i przeszkadzania jednych drugim.